signora Maria podała do stołu,
patrzę w talerz, myślę: o! makaron! cóż za niespodzianka!
we Włoszech dzień bez makaronu nie może się zdarzyć, no wiec makaron jest i dziś, dziwię się tylko czemu na pierwsze danie, ale nie sprzeciwiam się, zaglądam do talerza raz jeszcze, coś mi się nie zgadza, jest drobny makaron, dużo cieciorki, troszkę marchewki w kostkę jest i seler naciowy, jakiś jakby blady rosół na dnie...no a gdzie sos !?
signora Maria siada naprzeciwko, uśmiecha się i pyta: smakuje ci zupa?
ach! zupa...to jest zupa???
no i polubiłam tę zupę, minestrone kochanej Marii
za to, że to taka zuppa nieoczywista, bo właściwie czy to zupa? czy makaron z ugotowanymi warzywami z odrobiną wywaru?
jakkolwiek sobie nazwiemy, bardzo to pyszne danie jest, proste i sycące
używam do niej drobnego makaronu, Maria gotowała zazwyczaj anellini, ale dziś zamiast makaronu dodałam pęczak orkiszowy, oczywiście wpasował się świetnie,
składniki:
500 g namoczonej przez noc cieciorki
filiżankę pęczaku orkiszowego
3 marchewki
seler naciowy
por - pokrojony w cienkie paseczki
dwie łyżki przecieru pomidorowego
kilka listków świeżej bazyli i tymianku
sól, pieprz
wlewamy do garnka 3 litry wody, dodajemy namoczoną wcześniej cieciorkę, gotujemy na wolnym ogniu ok. 30-40 min, następnie dodajemy kolejno orkisz i przecier pomidorowy, gotujemy przez następne ok 15 min, po czym dodajemy tymianek, bazylię, pokrojoną w drobną kostkę marchewkę i seler naciowy, pora, doprawiamy szczyptą pieprzu i solą wg uznania,
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz