na początku było drzewo...
zamknij oczy i przyjrzyj się swojemu gniewowi
głęboko oddychaj i obserwuj go
gdzie on jest? w głowie? w klatce piersiowej? w dłoniach?
nie spuszczaj go z oka, ale pozwól mu pobyć
zdziwisz się, jak po chwili zacznie tracić moc
powarczy jeszcze trochę, po czym skuli głowę i powoli odejdzie
a potem zatańcz tak jak nigdy dotąd i jakby nikt nie patrzył
zaśpiewaj lub wykrzycz się na całe gardło
namaluj obraz, upiecz ciasto, posadź marchewkę, włóż świeże kwiaty do wazonu
wybacz wrogowi, zakochaj się w świecie
podumaj, pomódl się, pomedytuj
okryj kark ulubionym szalikiem
nie pozwól by wiatr przeniknął do środka
i zjedz coś kwaśnego
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz