czyszczenie lodówki, półek w kuchni i spiżarni nie tylko z zimowego kurzu, ale i z zawartości nagromadzonych tam zapasów, w ilościach pozwalających przeżyć jakieś dwa miesiące ewentualnego kataklizmu - pozamykania wszystkich sklepów w mieście na przykład, jest zajęciem niezwykle inspirującym, oczyszczającym i pouczającym zarazem,
warto się przyjrzeć temu z uwagą, co gromadzimy, czemu to robimy, czy świadomie decydujemy co wkładamy do koszyka, czy przypadkiem nie robi tego za nas sztab przebiegłych marketingowców i czy o tym co zjemy w przyszłym tygodniu nie wie wcześniej niż my wróżka-ulotka z ofertami z pobliskiego marketu,
wiosenne porządki w kuchni dały mi wiele do myślenia, postanowiłam w pierwszej kolejności przerobić zapasy, którymi obrastaliśmy całą zimę, a może i dłużej...
na początek taki trening - chciałam spróbować ile dni będę w stanie gotować z domowych zapasów, nie wychodząc do sklepu, ambitny mój plan zakładał tydzień, udało mi się to przez 4 dni, a potem skończyło się mleko i nie mogłam oprzeć się czekoladzie miętowej z ksylitolem...która oczywiście łypała do mnie okiem przy kasie - taka jestem malutka i taka zdrowa, bez grama cukru i taka pyszna, miętowa!!!no cóż, uważam to za częściowy sukces, ale i trochę za porażkę, mleko mogłam zrobić w domu, a czekolada wiadomo...mogłam się bez niej obyć,
zaglądam więc do spiżarni, co ja dziś ugotuję, mnóstwo ziemniaków, cebuli, zapas mąki na co najmniej 15 chlebów, myślę sobie - pierogi ruskie w cieście orkiszowym! no tak, ale nie mam sera białego...ale mam mleko sojowe i wiem jak szybko zrobić tofu! musi się udać!
udało się wyśmienicie, testy wykazały, że jeśli zjadacza, nawet konesera, pierogów ruskich nie poinformujesz, że są zrobione z tofu zamiast twarogu - nie zorientuję się, urzeczony cudnym smakiem :)
wg mnie nadzienie z tofu, wygrywa nawet z tym tradycyjnym dzięki temu, że jest o wiele lżejsze, łatwiejsze w strawieniu,
ciasto:
600 g mąki orkiszowej ( może być razowa )
1 jajko
30 g masła stopionego
szklanka ciepłej wody
szczypta kurkumy
szczypta pieprzu i soli
do dużej miski przesiewamy mąkę, robimy na środku zagłębienie, dodajemy szczyptę kurkumy, wlewamy do zagłębienia wodę, dodajemy stopione masło i jajko, doprawiamy szczyptą pieprzu i soli, wyrabiamy ciasto zaczynając od połączenia płynnych składników w zagłębieniu mąki stopniowo zagarniając z brzegów mąkę, wyrabiać aż ciasto będzie elastyczne, ewentualnie podsypać trochę mąką jeśli ciasto jest za rzadkie, odstawić na ok 20 - 30 min by odpoczęło,
farsz:
300 g tofu
300 g ugotowanych ziemniaków
1 zeszklona cebula
2 łyżki soku z cytryny
szczypta kurkumy
szczypta pieprzu i soli
zmielone lub ugniecione ziemniaki przekładamy do miski, dodajemy tofu, mieszamy widelcem na jednolitą masę, przyprawiamy solidną szczyptą pieprzu i soli, dodajemy sok z cytryny, niewielką szczyptę kurkumy i usmażoną cebulkę, mieszamy wszystko dokładnie,
jeśli nie mamy gotowego tofu, a posiadamy mleko sojowe i sól nigari przepis na tofu znajdziesz tutaj,
ciasto wałkujemy na cienki placek wykrawamy szklanką krążki, nakładamy farsz łyżeczką i sklejamy brzegi dokładnie, wrzucamy na osolony wrzątek, gotujemy, aż pierogi wypłyną na powierzchnię wody,
podajemy koniecznie z przysmażoną na złoto cebulką,
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz